Ruchliwe arterie miejskie Mokotowa były świadkami intensywnej operacji policyjnej, w wyniku której zatrzymano mężczyznę, którego podejrzewano o jazdę po narkotykach i przymusowe unikanie aresztu. Zdarzenia zaczęły się rozwijać podczas rutynowego patrolu, którego zadaniem było zwalczanie autokradzieży na terenie tej dzielnicy.

Cała sytuacja nabierała tempa po tym, jak czujni funkcjonariusze dostrzegli na jednym z parkingów samochód z osobą za kierownicą. Nerwowość i niepokój mężczyzny za kierownicą wzbudził podejrzenia stróżów prawa. Kierowca przez znaczny okres czasu obserwował otoczenie, co natychmiast skupiło na nim uwagę patrole policji. Gdy policjanci wysiedli z policyjnego radiowozu i podeszli do pojazdu, kierowca, zamiast współpracować, zamknął wszystkie drzwi i odjechał gwałtownie. Policjanci natychmiast podjęli pościg za uciekinierem.

Mężczyzna został zatrzymany na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Alei Wilanowskiej. Kiedy funkcjonariusze zbliżyli się do jego samochodu, okazało się, że mężczyzna jest zablokowany wewnątrz, ignorując polecenia policjantów. Jego nerwowe reakcje i panika tylko potwierdziły obawy o jego zdrowie psychiczne. Ze względu na bezpieczeństwo sprawcy oraz innych uczestników ruchu drogowego, policjanci postanowili działać bez wahania. Wykorzystując sprzęt służbowy, rozbili szybę w drzwiach samochodu i wydobyli mężczyznę na zewnątrz.

Po aresztowaniu 33-latka przyznał, że krótko przed wsiadaniem za kierownicę zażywał narkotyki. Mimo to odmówił poddania się badaniu, co dodatkowo zwiększyło niepewność co do stanu jego zdrowia. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, a mężczyzna został przetransportowany do szpitala w celu przeprowadzenia szczegółowych testów mających na celu ustalenie jakie substancje i w jakim stężeniu zostały wprowadzone do organizmu sprawcy.

Podejrzany już usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Dalszy bieg sprawy okaże, czy 33-latek usłyszy więcej zarzutów. Swoje nieprzewidywalne i ryzykowne zachowanie tłumaczył obawą przed gangami, z którymi wcześniej współpracował, a które mylnie uznał za zbliżających się do jego pojazdu policjantów w cywilu. Sprawca jest notowany przez policję za liczne przestępstwa. Takie operacje policyjne jasno ukazują, że bezpieczeństwo innych jest dla nich priorytetem.