Mieszkańcy jednej z dzielnic Wilanowa zatrudnili 31-letnią damę, mającą na celu utrzymanie czystości ich domu. Niestety, ta sprytnej natury osoba, zamiast koncentrować się na swoich obowiązkach, zdecydowała wykorzystać sytuację i zabrać wartościowe przedmioty oraz pieniądze od swoich pracodawców, powodując straty wynoszące 20 000 złotych.
Pierwsze spotkanie z potencjalną sprzątaczką wydawało się zachęcające dla młodej pary, która postanowiła ją zatrudnić. Miała ona raz w tygodniu przeprowadzać generalne porządki w ich domu, jednak już po pierwszej wizycie okazało się, że kobieta ma inne intencje. Właścicielka mieszkania zauważyła brak gotówki w kwocie 1500 złotych oraz zaginięcie dwóch złotych łańcuszków i bransoletki. Niepokój narósł i postanowiła podzielić się swoimi obawami ze swoim partnerem.
Para, nie chcąc bezpodstawnie oskarżać pracownicę, zdecydowała się na instalację systemu monitoringu w ich lokalu. Podczas kolejnej wizyty sprzątaczki, kamery potwierdziły ich podejrzenia – kobieta szukała więcej przedmiotów do kradzieży, zamiast sprzątać. W obliczu tak jednoznacznych dowodów, postanowili wezwać funkcjonariuszy policji.
Dzięki efektywnej pracy wilanowskich dzielnicowych, podejrzana kobieta została szybko zatrzymana. Mimo początkowych prób zaprzeczania swojej winy, w końcu przyznała się do popełnienia kradzieży na sumę około 20 000 złotych. Okazało się, że upłynniała skradzioną biżuterię w lombardzie i aby zatrzeć ślady, pozbyła się gotówki w toalecie tuż przed przyjazdem policji. Teraz musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów, które mogą skutkować karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Ten niefortunny incydent służy jako przestroga dla nas wszystkich – powinniśmy zawsze starannie wybierać osoby, którym ufać możemy naszym domom i majątkowi. Pamiętajmy o sprawdzaniu referencji i rekomendacji osób, które planujemy zatrudnić. Przede wszystkim jednak, pamiętajmy o swoim bezpieczeństwie, które zawsze powinno być na pierwszym miejscu.