W ostatnim czasie, funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu doprowadzili do zatrzymania mężczyzny podejrzanego o kradzież smartfona, którego wartość wynosiła blisko 8.000 złotych. Po intensywnym śledztwie i operacyjnej pracy, policjanci namierzyli sprawcę na jednym z przystanków autobusowych. Wynikające z zeznań podejrzanego tłumaczenia okazały się być nie do końca wiarygodne.
Niespodziewanie zatrzymany 33-letni mężczyzna próbował usprawiedliwić swoje działanie, twierdząc, że podczas zakupów z matką w centrum handlowym Wilanów, natknął się na telefon leżący na kasie. Bez większego zastanowienia, schował go do swojej kieszeni. Mimo że nie sprawdził, czy telefon przypadkiem nie należy do kogoś innego, utrzymywał, że pomylił go z własnym. Jednak jego wyjaśnienia wydały się niewiarygodne.
W toku prowadzonego postępowania, policjanci szybko zweryfikowali, że telefon, który zgodnie z jego relacją miał być jego własnością, jest zupełnie innej marki i koloru. To tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że chodziło o celowe przywłaszczenie mienia, a nie niewinny błąd. Zatrzymany mężczyzna został oskarżony o przywłaszczenie mienia, za co kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.
W tym kontekście warto przypomnieć, że przywłaszczenie mienia to przestępstwo karalne, wiążące się ze ścisłymi konsekwencjami prawnymi. Apelujemy do społeczeństwa o ostrożność i przestrzeganie prawa – zabieranie przedmiotów niebędących naszą własnością bez zgody właściciela to działanie niezgodne z prawem. Osoby, które dopuszczają się takich czynów, narażają się na odpowiedzialność karną, w tym karę grzywny lub pozbawienia wolności. Wielkość wyznaczonej kary zależy od wielu okoliczności, takich jak wartość skradzionego mienia czy sposób jego wykorzystania.
Dzięki sumiennej pracy policjantów z Mokotowa udało się ukarać sprawcę i odzyskać zgubę dla jej prawowitego właściciela. Jest to doskonałe przypomnienie, że szanowanie cudzej własności i uczciwość to wartości, które powinny być zawsze przestrzegane.